poniedziałek, 4 maja 2015

Idealna


Przyszła wiosna, a za czym idzie, przypominają nam się nasze noworoczne postanowienia, a na szyi czujemy już oddech zbliżającego się lata. I wpadamy w panikę.


Stresujemy się, bo nie wyglądamy idealnie. Oczywiście jest to zrozumiałe, bo przecież każda z nas chce wyglądać jak najlepiej. Często jednak przesadzamy z nadmiernym dbaniem o sylwetkę. Przyznam szczerze, że to dopadło i mnie. Kiedy miesiąc temu przyjaciółka rzuciła hasło: "wyzwanie - bikini!", bez zastanowienia zgodziłam się. Przecież doping bliskiej osoby to najlepsza motywacja. Rozpoczęły się ćwiczenia, liczenie kalorii i drastyczna dieta. Oprócz tego, do mojego życia wkradło się obsesyjne sprawdzanie ciała - czy już schudłam, czy jeszcze nie. Potrafię kilkadziesiąt razy dziennie analizować swoje ciało w lustrze. To chore, bo ciągle porównuje się z innymi i myślę tylko o tym, że po zjedzeniu ciastka przytyję 5kg. Mimo, że podświadomie pragnę ciała na miarę Shakiry czy Beyonce, to jednak moim rzeczywistym celem jest ciało topmodelki. Jedno wyklucza drugie. 

Tak jak i ja, sądzę, że wiele kobiet posiada podobne dylematy. Jakkolwiek byśmy nie wyglądały, zawsze znajdziemy coś, do czego można by się doczepić. Czy jesteśmy już tak zaprogramowane, że nie potrafimy po prostu cieszyć się z tego, co mamy? Analizujemy, jesteśmy na wyrost krytyczne wobec siebie co tak naprawdę nas unieszczęśliwia. Same do końca nie wiemy, kim chcemy być. Ale jesteśmy idealne, takie jakie jesteśmy. Nie ma drugiej takiej jak my. Pracujmy nad sobą, ale nie pozwólmy by kult ciała stał się naszą wyrocznią. Wmawiamy sobie, że musimy nosić rozmiar "0", ale nasza podświadomość i tak podpowiada nam, że faceci lubią krągłości :). Może warto je w końcu zaakceptować?


Poniżej prezentuję obraz idealnej kobiety według kobiet (po lewej) oraz według mężczyzn (po prawej):

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz