sobota, 23 stycznia 2016

Gdy przesadzisz z pielęgnacją



Ulubiona Youtuberka wrzuciła filmik zachwalający kolejny, odjazdowy krem do twarzy?
Czytając Cosmo natrafiłaś na pozytywną recenzję olejku do twarzy, na który polowałaś od miesięcy?
Bez wahania kupujesz kosmetyki, bo uwielbiasz nowości? A może już się w tym wszystkim pogubiłaś?


W przeciwieństwie do naszych mam i babć, żyjemy w czasach, kiedy jak nigdy wcześniej mamy dostęp do kosmetyków, które mają powodować cuda. Bez wahania, już jako nastolatki część z nas posiadała w swojej kosmetyczce kremy nieprzeznaczone dla młodej i wrażliwej cery. Media niestety kreują obraz wiecznie młodej kobiety i ani na chwilę nie pozwalają nam zapomnieć, że wygląd w życiu jest najważniejszy. 

Same się nakręcamy, same wpadamy w pułapkę młodego wyglądu. Uwielbiamy eksperymentować,
a jednak dbanie o siebie mamy zapisane gdzieś tam w naszym di-en-ej. No cóż, przypomniał mi się film Ze śmiercią jej do twarzy, w którym nawet śmierć przegrała z młodym wyglądem. 

W każdym razie, zewsząd zaatakowane jesteśmy reklamą cud-specyfików. Bez wahania wcieramy, wklepujemy i nakładamy je na nasze twarze, z nadzieją, że pozostaniemy forever young. Jednak często bardziej sobie szkodzimy, niż pomagamy. Która z nas nie miała kiedyś wpadki z jakimkolwiek kosmetykiem? Eksperymenty to ryzyko, które nie zawsze się opłaca. W każdym razie, nie zawsze potrafimy ową wpadkę rozpoznać.

Przesadna i nieprzemyślana pielęgnacja skóry może niestety zrobić nam krzywdę. O ile większość z nas ma świadomość tego, jak niektóre kwasy wpływają na skórę, tak niektóre kosmetykoholiczki o tym zapominają. Obecnie panuje moda na pielęgnowanie ciała kwasami (AHA, BHA i PHA), dzięki sklepom internetowym z pół-produktami możemy same wykonywać kosmetyki w domu. Jesteśmy ciekawe, niedoświadczone i ryzykujemy. Nakładamy na naszą twarz często mieszankę wybuchową, dzięki czemu nabawiamy się poparzeń skóry. 

Innym razem kupujemy zachwalane przez koleżanki, idolki z internetu czy wiarygodne czasopisma kosmetyki. W ogóle nie zastanawiamy się nad tym, czy są one zgodne z potrzebami naszej cery i jaki mają skład. Efekt? Wrażliwa, podrażniona i walcząca z alergią skóra. 

Nie zapominajmy też o peelingach, które w zamierzeniu mają dotlenić, odżywić, oczyścić, wygładzić skórę, a przede wszystkim usunąć martwy naskórek. Jeśli peeling wykonujemy raz w tygodniu - ok. Jeśli jednak przesadzamy i co jak niektóre panie, wykonujemy peeling codziennie (!!!), to ranimy naszą skórę. Nie dajemy jej szansy na regenerację, a po jakimś czasie trwale ją uszkodzimy. Czytałam kiedyś wywiad z Joanną Krupą, która powiedziała, że w młodości miała właśnie obsesję na punkcie peelingowania twarzy, co w efekcie spowodowało zmianę grubości skóry na o wiele cieńszą. Powinnyśmy też uważać na to, w jaki sposób wykonujemy taki zabieg. Nasze ciało jest delikatne więc nie szorujmy go za mocno. 

Ostatnim ważnym punktem jest coś co wydaje się niemożliwe, ale chodzi mi o prze-nawilżenie skóry. Kupując i używając wielu bogatych w nawilżające o odżywcze składniki kosmetyków, mamy nadzieję, że poprawnie dbamy o naszą urodę. Należy pamiętać, że jak w każdej dziedzinie życia, również w pielęgnacji ważny jest umiar. Kiedy przeciążymy naszą skórę możemy spodziewać się nowych niechcianych przyjaciół w okolicy ust, zaczerwień, swędzenia skóry, a także rozleniwienia skóry.

Kończąc i podsumowując - dbajmy o siebie z rozsądkiem!



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz