sobota, 23 lipca 2016

Nutraeffects Miracle Glow - Regenerujący eliksir do twarzy Avon | Recenzja

Oops...! I did it again - tak niegdyś śpiewała Księżniczka Popu, Britney Spears. Dzisiaj i ja nucę tę piosenkę. Babska ciekawość wygrała i skusiłam się na wypróbowanie nowego kosmetyku od Avon. Na szczęście nie kupiłam pełnowymiarowego kosmetyku, a zaopatrzyłam się w próbki.


Eliksir przykuł moją uwagę. Każda z Was, która miała styczność z książką Sekrety urody Koreanek, zapewne pragnie jakikolwiek eliksir pozyskać.

Moja pielęgnacja opiera się na kosmetykach o naturalnym składzie, ale tak jak wspomniałam wcześniej - ciekawość wygrała i przygarnęłam do siebie próbki eliksiru od Avon.
 
 

Eliksir - olejek, jak zapewnia producent, zawiera 5 cennych olejków, regeneruje skórę, pomaga przywracać zdrowy wygląd szybko i łatwo się wchłania, a przy tym nie zatyka porów. Mówiąc muzycznym językiem - "Miód malina"!

No właśnie.. nie tak do końca. 
Skład... nie jest zachwycający. Olejki są gdzieś na szarym końcu listy.


Przechodząc do spraw technicznych, za 30ml pełnowymiarowego kosmetyku zapłacimy 24.99zł.
Zapach jest przyjemny i faktycznie, kosmetyk szybko się wchłania. 
Jestem przyzwyczajona do korzystania z olejów w pielęgnacji, więc naprawdę jego chłonność jest wysoka.

Dlaczego jednak pożałowałam skuszenia się na próbki tego cudownego eliksiru?
Przede wszystkim, po wykorzystaniu jednej z pięciu próbek, zauważyłam, że produkt bardzo mnie zapchał. Od półtora tygodnia staram się doprowadzić moją twarz do ładu i składu. Na moim czole pojawiły się miliony małych podskórnych krostek, a cała twarz straciła gdzieś, na skutek zapchania, świeżość. 

Być może wielu z Was kosmetyk ten pomoże w uzyskaniu promiennej cery. Ja jednak mu podziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz